Portrety ze zdjęć to pomysł na prezent z wielu okazji. Ale lata doświadczenia w tej branży wyraźnie pokazują, że najczęściej jednak zamawiacie portrety dzieci. Portret dziecka to zdecydowanie najlepszy prezent!
Portret dziecka na własną ścianę
Wielu moich klientów wraca, aby do kolekcji na ścianie dołożyć kolejny portret dziecka. Bo dzieci rosną, a taka kolekcja obrazów to bardzo miła dla oka dekoracja wnętrza. Sama się przyznam, że kilka dla siebie zrobiłam, a miejsce na ścianach się szybko kurczy ; )
Portret wnuczka na Dzień babci i Dzień Dziadka
Portret dziecka to może być też miły prezent dla ukochanej babci z okazji jej święta. A może nawet portret dziecka – z – babcią czy dziadkiem. Może nawet wspólny portret wszystkich wnuków (z różnych zdjęć !). Ewentualnie portret prawnuków (to mi uzmysławia, że pora uaktualnić ścianę babci… ; ) ). Opcji jest na prawdę dużo!
Portret niemowlaka jako prezent na Chrzest Święty
Chrzest Święty to też niezwykle dobra okazja. Jako prezent dla rodziców dziecka albo dla chrzestnych na pamiątkę tego niezwykłego dnia. Dorzucamy datę, może imię i pyk – pamiątka Chrztu Świętego cieszy oko!
Czy warto zamówić portret rysowany pastelami, a nie malowany? Czy takie portrety, rysunki, obrazy są trwałe? Co je odróżnia od obrazu olejnego, jakie są ich atuty, czy jest to dla każdego… Na te i kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć w tym wpisie. Zapraszam!
Pastele suche? Nie, dziękuję.
Pastele każdy może kojarzyć z dzieciństwa. W mojej szkole używaliśmy pasteli olejnych na plastyce. Nie lubiłam dziadostwa ; ) O pstelach suchych nawet nie słyszałam. Wtedy z zamiłowaniem malowałam farbami olejnymi. Moje maziaje do dzisiaj wiszą w salonie rodziców ; ) Pastele suche dostałam razu pewnego, może mając z piętnaśce lat, w skrzynce, razem z zestawem farb. No chyba każdy koajrzy takie zestawy. No i … nie ruszyłam ich ani razu. Pasteli oczywiście.
A cóż to te pastele suche jest w ogóle?
Pewnego dnia, po latach nie malowania, pochłonięcia studiami, miałam dość niefortunny wypadek. Uziemił mnie on na wiele tygodni, podczas których nie mogłam chodzić. Siedzieć też nie mogłam, ale tego zakazu nie byłam w stanie respektować. Któregoś dnia zobaczyłam w mediach społecznościowych niesamowite zdjęcie córy mojego kuzyna. Tak bardzo mi się spodobało, że coś w środku mnie nie zgadzało się, by przeszło ono bez echa. Więc siadłam, wzięłam pastele (bo nie miałam kredek, a farby poszły w kąt) i zaczęłam rysować.
Pierwszy rysunek pastelami. Od niego się wszystko zaczęło : )
Rysuję do dziś.
Pastelami rysuję od 2012 roku. A że praktyka czyni mistrza, to myślę, że mogę śmiało powiedzieć, iż bardzo się w tej dziedzinie rozwinęłam. Rysunki pastelowe mogą być zarówno dokładne, szczegółowe jak miękkie i romantyczne. Pastele dają możliwość ponieść się wodzy fantazji. Cenię sobię obrazy wykonane na płótnie, sama je robiłam, ale pastele mają dla mnie ogromny urok.
Zobacz co można stworzyć przy użyciu samych pasteli!
Kto może mieć portret pastelowy?
Każdy może go mieć. Portrety takie nie wymagają specjalnego miejsca – portret w formacie A4 (dwie kartki zeszytu) znajdzie miejsce na każdej półce. Należy tutaj też zwócić uwagę na fakt, że ich cena jest przystępna. No bo, nie oszukujmy się – na obraz olejny nie każda kieszeń może sobie pozwolić. A nieduży portret w PORTRECIARNI to niejednokrotnie koszt tradycyjnego prezentu urodzinowego, prawda? : )
Czy pastele suche to odpowiednia forma dla portretu?
Zdecydowanie tak! Na rynku portretowym znajdziecie wielu artystów, którzy zdecydowali się na właśnie to medium. Nie bez przyczyny jest ich tak wielu. Portret wykonany pastelami może wydawać się lichy, nietrwały. Prawdę mówiąc, sama kiedyś nie byłam pewna, jak to będzie. Tymczasem, mam na półce „walające” się dziesiątki rysunków, które zrobiłam dla siebie, w ramach ćwiczeń, a które mają nie raz po minimum 10 lat. I wyglądają tak samo jak po wykonaniu.
Czego się nauczyłam przez lata rysowania Pastelami ?
Dzisiaj rysunki dodatkowo zbezpieczam fiksatywą i oprawiam w ramy. W ten sposób nic im nie jest straszne. Nie dotknie ich ząb czasu, nie wyblekną, nie rozmażą się (chyba, że się bardzo postaracie ; ) ). I może faktycznie są do podarcia – ale na pewno są nie do zdarcia!
Jeżeli jeszcze masz jakieś wątpliwości lub pytania odnośnie techniki, którą się zajmuję to zapraszam do sekcji komentarzy. Chętnie poznam wasze wątpliwości i spostrzeżenia!
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności